Witam
Temat w celu pogadania o tabace, jaką wciągaliście, czy wciągaliście i gdzie można kupić oraz jakie macie doznania po niej ;)

NO to teraz mam pole do popisu, wiec tak . . .
Ja zaczalem regularnie wciagać od jakiś 3 lat, mialem okazje rozpoczac od Red Bulla, i tak leciałem po wszystkich możliwych. Na chwilę obecną posiadam Ozone Spearmint i Ozone Cherry.

Co mi daje . . . przede wszystkim wspaniały aromat, i jakieś takie odpręzenie, kiedy czuje ze mnie sśie poprostu daje mi ulgę po jej zażyciu, i wtedy jestem szczęśliwy ;]

Haha :D
W sumie to się zastanawiałem czemu wcześniej założyliście podobnego tematu ^^

No fakt,  najważniejsze ze już się taki pojawił i można w nim rozwijać swoje tabaczane myśli. ;)

mnei ostatnio coś nos boli po tym gównie xD

Ja doprowadziłem się do całorocznego nieżytu nosa, ale jak biore jakieś dość skuteczne krople o nazwie Buderin o ile pamiętam, moge połoczyć przyjemne z porzytecznym ;]
Wczoraj pojawily sie u mnie Ozony w sklepie 2 ulice dalej, chyba się przejde, pomimo tego że zostal mi jeszcze spearmint i caaały cheery ;)

Ja jestem troche mniej zaawansowany niz Michcio :P Ale snuffam ponad 2 lata ;]. Snuffać moge kazda tabake oprocz chapmana xD. A jakie są wasze rekordy życiowe?? W metrach oczywiscie :D

3 m, w ciągu 40 min, udało się ,  był to oczywiście Gawith Appricot ;]
Wczoraj np Alpinke sobie kupiłem xD

eee ; P daj mi 5 min ; P jak z pawłem się rozpędzimy to:
są 3 metry i nie ma 3 m ; P

Dominik masz racje :D. Moj rekord życiowy to 5 m w oko. 10 min :D

Nie no to muszę was pobić w takim razie, tylko szkoda mi wysypać cały snuff na jedno posiedzenie ;]

Mi 1 paczka starcza na jakies 10-13 m wiec spokojnie całe pudełko nie pójdzie :P

zależy od grubości ściechy xD

Ostatnio - paweł potwierdzi - mam taki spust że w ciągu 7 dni 5 paczek poszło ; D praktycznie ja wszystkie sam, a 3 to zupełnie sam ; D no i teraz problem bo nos mnie znowu drapie a imprezka w sobotę i bd mało snuffa - tzn ja mało wciągne ; D chyba że pt z wciąganiem sobie daruje ; )

Xenil, nigdy sie nie poddawaj, walcz!    Od wtorku mam do tabaczenia Glechera, uwielbiam subtelny smak tego ''lodowca'' ; )