Forum Naruto - najnowsze chaptery i manga PL
Notka wybuchła..!!
Klon zniknął...
Naruto stał na ziemi skupiony i oglądał całą sytuację. Kensei w końcu wylądował na ziemi...
-.. Kage bunshin no jutsu!!
2 klony robiły kulę Naruto.
-.. Fuuton! Rasengan!
Po czym Naruto ruszył na Kenseia i nagle zniknął... Pojawił się tuż przed nim, a ręka z Rasenganem była już bardzo blisko Kenseia...
Offline
Missing-nin
Kensei błyskawicznie pochwycił Naruto za ręke, po czym obracając się,skierował go dalej..Naruto przywalił rasenganem w ściane,nastąpił wybuch, znów dużo kurzu i dymu..Kensei łapał już oddech
- che..chee..che..
..po czym zebrał się w sobie,złożył pieczęcie..
-Katon! Ryuuka no jutsu!
Ten płomień nie był już tak potężny jak poprzednie, zapewne jest to efekt zmęczenia i już niskiego poziomu chakry..mimo to..ogień przybił Naruto do ściany..
Offline
Naruto został lekko ranny, znowu...
-.. "Zajebie tego dzieciaka! Jak będę dalej tak walczyć to nigdy nie przegonie Sasuke, przepraszam Kakashi-senei"
Otrzepał się i pomimo oparzeń:
-.. Kage bunshin no jutsu
Pojawiły się tym razem 3 klony. Naruto wystawił rękę na bok. Klony Naruto zaczęły kręcić chakrę. Kensei łapał w tym czasie oddech.
-.. Fuuton! RASENSHURIKEN!! - krzyknął Naruto
W jego ręku widniał niebieski shuriken z chakry wiatru.
-.. Fuma Shuriken! Kage Shuriken no Jutsu! - wrzasnął ponownie Naruto...
Offline
Missing-nin
Kensei rozglądał się wcześniej, myślał że Naruto uniknął tego ataku i gdzieś się czai..jednak sharingan mówił sam za siebie, wzrok Kenseia spoczął na ścianie, gdzie atakował..poszerzyły mu się źrenice..Oczy Naruto były inne, jego źrenice przypominały forme krzyża..
-Nie możliwe..-powiedział Kensei.
Ostatnio edytowany przez KrysteQ (2009-11-14 12:41:20)
Offline
Naruto powoli ruszył w stronę Kenseia.
Jego złość była ogromna! Naruto uśmiechnął sie do Kenseia, widać było kły wystające z ust Naruto
-.. "Pokażę Ci Sasuke!" - Mówił sobie w myślach Uzumaki.
Zrobił jeszcze jeden krok po czym delikatnie zamachnął się do tyłu... Jego rany zaczęły się leczyć w błyskawicznym tempie.
Klony ruszyły, jeden pojawił się przed Kenseiem. Został kopnięty w brzuch i zrobił wyrwę w przeciwległej ścianie. Ciało Kenseia opadło bezwładnie jednak nadal był świadomy co się dzieje...
W tym czasie Xenil obserwował całe zajście. Nie wiedział co ma robić, spojrzał na Hokage - Kakashiego...
-.. Ksou! Yamato nie ma wiosce, a możemy mieć problemy z kyuubim jak tak dalej pójdzie. Musze to chyba zatrzymać - pomyślał Kakashi. Spojrzał na stadion gdzie zauważył wymowne spojrzenie Xenila...
-.. Trzeba to zrobić... ehh...
W tym samym momencie gdy Naruto brał zamach do tyłu, Xenil pojawił się przy nim i chwycił go za wolną rękę. Hokage-sama pojawił się przy Naruto i złapał go za łokieć podniesionej ręki tak aby uniknąć rasenshurikena!
-.. Walka została zakończona!! - wrzasnął Xenil
-.. Naruto uspokój się! - wydarł się Kakashi
-.. Czemu?! Co to ma znaczyć?! Zabiję go!
-.. KENSEI!! WSTAŃ I WRZUĆ NARUTO W GENJUTSU JAK MOŻESZ JAK NIE TO SZUKAJ KOGOŚ KTO MOŻE TO ZROBIĆ! - my nie możemy się ruszyć bo jak nas ten atak dotknie zostaniemy zdezintegrowani! - powiedział Kakashi
W tym samym czasie na stadionie:
-.. Widziałeś to? Co to za atak?
-.. Ej czemu walka został przerwana w najlepszym momencie? O co chodzi?
Kensei ledwo mógł się ruszać, powoli wstał. Wziął dwa mocniejsze wdechy, po czym złożył ręce tak aby móc wykrzesać z siebie resztki chakry. Sharingan pojawił się na jego oczach. Niestety gdy próbował zaatakować kyuubiego i wrzucić go w Genjutsu padł na brzuch i zemdlał...
Kakashi był w panice. Nie wiedział co miał robić a centymetry dzieliły go i połowę stadionu od dezintegracji.
Nagle z daleka zobaczył cień.. Był to Sasuke! pojawił się przed Naruto z 3 łezko-wym sharinganem. Łezki zaczęły się kręcić...
Chakra w reku Naruto nagle zaczęła zanikać... Gdy zniknęła całkowicie Naruto zemdlał. Xenil chwycił go na plecy i oddalił się z nim na drugi koniec stadionu do oddziału medyków. Sasuke natomiast poszedł po Kenseia.
Ludziom na stadionie nie podobał się ta sytuacja. Widząc to Kakashi przemówił
-.. Walka został przerwana i nikt nie wygrał! Stało się to dlatego że gdyby nawet nie trafił tym atakiem w przeciwnika a gdziekolwiek indziej cały stadion zostałby zniszczony! Wszyscy bylibyśmy martwi...
Offline
Uczeń Akademi
Toshirou udając spokój zszedł na arenę. Był jednak wstrząśnięty po poprzednich walkach...
Offline
'Dobra' - pomyślał Akio, trzeba zacząć przedstawienie, ze spokojem w oczach zeskoczył z balustrady, 'wszyscy bardzo się wzmocnili, pomyślał, to bedzie ciezka walka, ale mam pewien plan, mam nadzieje ze uda mi się go zrealizować', Akio i Toshirou stanęli na przeciw siebie, usłyszęli głos - MOŻECIE ZACZYNAĆ! ... - 'zaczynamy! krzyknął Akio- 'Tajuu Kage Bunshin no Jutsu' po czym Toshirou uaktynił Byakugana, 'jego oczy'- pomyślał Akio, utworzył 20 klonów po czym wyjął bombę dymną i rzucil nią o ziemię, ogromny dym pochłonął Akio, 'Meisagakure no Jutsu'- Toshirou usłyszał jego głos w dymnej zasłonie...
Offline
Uczeń Akademi
-.. Byakugan!!
-.. "znam tą technikę" - pomyślał Toshirou - "na wojnie spotkałem się z nią. Prawdziwy jest gdzieś schowany ale nie wiem gdzie..."
Toshirou wyskoczył w powietrze, wyciągnął Katanę i krzyknął:
-.. Fuuton! Gatsuga Tenshou!!
Zaczął machać mieczem, a z niego zaczęła wydobywać się chakra która była bardzo ostra i z każdym machnięciem miecza leciało jej więcej. Tam gdzie była rzucona bomba chakra przecięła powietrze i rozproszyła dym, natomiast ziemia zaczęła energicznie się dziurawić...
Offline
nagle z ziemii wyskoczyła jakaś postać, ktorej jednak nie było widać, Akio rozproszył swoją technikę, po czym rzucił 2 shurikenami w kierunku Toshirou który bez problemów odbił shurikeny swoją kataną, jednak na twarzy Akio pojawił się uśmiech . . . nagle Toshirou gwałtownie się poruszył i zdąrzył uniknąć kunaia rzuconego zza jego pleców, klon pękł, zaś Akio oddalił się od Toshirou zachowując od niego bezpieczny dystans...
Offline
Uczeń Akademi
Toshirou wylądował na ziemi. Ruszył z kataną w ręku i znów krzyknął:
-... Gatsuga Tenshou!
W przeciwnika poleciały kolejne pociski z fuuton
Offline